5 optymistycznych filmów z wartościowym przesłaniem

Pomoc dla gejów Gayl Life Coach

Chciałbym Wam dzisiaj zaproponować 5 optymistycznych, choć niegejowskich, filmów z pięknym przesłaniem. Każdy z tych filmów obejrzałem przynajmniej kilka razy i do każdego bardzo chętnie wracam. Przy niektórych płaczę, przy innych śmieję się do rozpuku. Każdy z nich ma to „coś”.

Dzieciak

Pierwszy film to „Dzieciak”, o którym już pisałem na blogu, a do którego chętnie wracam i polecam go zarówno moim klientom coachingowym, jak i w czasie szkoleń. „Dzieciak” to historia mężczyzny, który odniósł sukces na polu zawodowym, ale nie potrafi zbudować bliskich i trwałych relacji w swoim życiu, co czyni go człowiekiem nieszczęśliwym. W pewnym momencie w domu Russa Duritza pojawia się niechciany i niespodziewany gość – kilkuletni, niezbyt urodziwy i nieco irytujący mały chłopiec o imieniu Rusty. Główny bohater najpierw chce się go pozbyć, ale ponieważ jest to niemożliwe, musi zaakceptować chłopaka z wszystkimi jego wadami i zachciankami, a także pomóc mu w trudnej sytuacji, w której się znalazł.

„Dzieciak” z Brucem Willisem w roli głównej to kino zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Ta pierwsza grupa obejrzy zabawną i wzruszającą historię z pięknym przesłaniem, a ta druga nauczy się, że do tego aby prowadzić piękne i szczęśliwe życie nie wystarczy dobrze płatna praca i bogactwo, ale potrzebne jest też zmierzenie się z trudnymi wydarzeniami z przeszłości i pokochanie samego siebie takiego jakim się jest naprawdę.

Spacer w chmurach

Jedni oceniają ten film w kategoriach taniego romansu, a inni dostrzegają w nim wartościową historię z pięknym przesłaniem. Nie ukrywam, że ja należę do tej drugiej grupy. „Spacer w chmurach” okryłem kilka lat temu i był to film, który pomógł mi zrozumieć, że warto pielęgnować to co piękne, a nawet na zgliszczach można odnaleźć życie i rozpocząć wszystko od początku.

Wiem, wiem… Ten opis brzmi bardzo tajemniczo, ale o taki właśnie tajemniczy efekt mi chodziło. Ci, którzy zdecydują się obejrzeć tę meksykańsko-amerykańską produkcję, zrozumieją o co mi chodziło i – być może – sami wyciągną podobny wniosek.

Paul Sutton (w tej roli przystojny Keanu Reeves) jest weteranem wojennym, który wracając do domu zastaje swoją ukochaną z innym mężczyzną. Postanawia więc odejść, ale los –  niespodziewanie – stawia na jego drodze kobietę w ciąży, która wraca do swej konserwatywnej rodziny narażając się na odrzucenie. Sutton postanawia jej pomóc udając jej męża.

Życie jest piękne

Kolejny film, który polecam z całego serca, to włoska oscarowa produkcja Roberto Benigniego, pt. „Życie jest piękne”. Akcja filmu zaczyna się w Arezzo w malowniczej Toskanii w czasie rozkwitu ideologii faszystowskiej. Guido Orefice (Roberto Benigni) jest niezwykle inteligentnym i optymistycznym Żydem, który zdobywa serce pięknej nauczycielki. Gdy rodzi im się syn wybucha wojna, która przerywa sielankę. Guido ze swoim synem zostają zabrani do obozu koncentracyjnego, aby przetrwać w ekstremalnie trudnych warunkach, ojciec udaje przed synem, że biorą udział w pasjonującej grze, w której wygraną będzie czołg.

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że filmy o holokauście i II wojnie światowej to dzieła przejmujące smutkiem. Film „Życie jest piękne” wyłamuje się poza tą koncepcję. To historia pełna życia, uśmiechu i optymizmu. To historia o tym, że życie może być piękne nawet wtedy, gdy wszystko wskazuje na to, że człowiek znajduje się w samym sercu piekła, które człowiekowi zgotował inny człowiek. To historia o wojnie, która chciała zniszczyć miłość i o miłości, która zwyciężyła wojnę.

Skazani na Shawshank

Podobne przesłanie ukrywa się w kolejnym z moich ulubionych filmów: „Skazani na Shawshank”. Andy (Tim Robbins) zostaje oskarżony i skazany za podwójne zabójstwo (swojej żony i jej kochanka). Choć oparcie twierdzi, że jest niewinny, sąd nie daje wiary jego argumentom i kieruje go do ciężkiego więzienia w Shawskank rządzonego przez fanatycznego chrześcijanina oraz sadystycznych strażników. Rzeczywistość, którą tam zastaje, jest trudna do zniesienia, ale Andy nie daje się złamać. Powoli poznaje zasady panujące w więzieni i zaczyna przekonywać do siebie strażników. Potrafi też otworzyć się na przyjaźń.

To co najbardziej wzrusza mnie w filmie to postawa głównego bohatera. Andy nie próbuje walczyć z tym, co go otacza. Akceptuje rzeczywistość taką jaka ona jest, ale wewnętrznie pozostaje niezłomny. Zna prawdę o sobie. Wie jaki jest i to właśnie ta cecha pozwala mu nie tylko przetrwać trudny czas i pokazać kim jest naprawdę.

Nietykalni

I na koniec „Nietykalni”, francuska komedia, która była hitem w wielu krajach, w tym w Polsce. To jeden z tych filmów, które mogę oglądać co kilka miesięcy i za każdym razem płaczę ze śmiechu (moja ulubiona scena rozgrywa się w operze).

Sparaliżowany milioner zatrudnia do opieki nad nim czarnoskórego chłopaka z przedmieść Paryża, który niedawno opuścił więzienie. Są jak ogień i woda. Różni ich wszystko i właśnie w tych różnicach rodzi się piękna przyjaźń, w której jeden drugiemu daje to, co ma najlepszego, a w zamian otrzymuje to, czego najbardziej potrzebuje.

Mam nadzieję, z powyższych propozycji wybierzecie coś dla siebie i że te filmy dadzą Wam to, czego potrzebujecie.

 

Artykuł, w nieco zmienionej wersji, ukazał się też na stronie www.wiktortokarski.pl